Przejdź do zawartości

Mity o myśliwych

Z WikiBron

Myśliwi są uprzywilejowani, bo mogą chodzić z nabitą bronią

Nie jest to prawda. Oprócz służb, policji oraz osób z bronią do ochrony osobistej, z nabitą bronią palną mogą chodzić też strzelcy sportowi.  Jeszcze większa grupa może chodzić z bronią nienabitą, ale posiadając przy sobie amunicję - np w magazynkach - na przykład kolekcjonerzy. Do tego są jeszcze szkoleniowcy, którzy mogą posiadać broń automatyczną! Rodzaje pozwoleń wymienia Ustawa o Broni i Amunicji (Art. 10.2.). https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19990530549/U/D19990549Lj.pdf

W zasadzie nie ma dużej różnicy czy ktoś może chodzić z bronią nabitą czy nienabitą - wystarczy włożyć magazynek. W tym kontekście zwracam uwagę, że temat nie dotyczy tylko myśliwych i nie są oni wcale uprzywilejowani - pozwolenie kolekcjonerskie może zrobić każdy zdrowy psychicznie człowiek i kosztuje to mniej pracy i pieniędzy niż prawo jazdy.

Czemu myśliwi mówią, że strzelają do dzików?

Utarło się, że "dzik" przez powtarzalność tego terminu w mediach i stąd powstał mit, że myśliwi mają słaby wzrok. Powodów jest kilka:

  1. jeśli myśliwy jest na polowaniu i upewni się że to do czego strzela w jego mniemaniu jest zwierzęciem, to taka będzie jego linia obrony w sprawie karnej o morderstwo. Linia obrony prawnej ma znaczenie pod tym kątem, żeby nie otrzymać wyroku o umyślne spowodowanie zabójstwa. Był ostatnio dosłownie jeden taki przypadek (niedawno), i to w perspektywie wielu lat i milionów polowań, gdzie myśliwy strzelił do człowieka i najpewniej będzie to rozważane jako umyślne zabójstwo. Reszta była sądzona za nieumyślne - ze względu na trudności z rozpoznaniem które wymieniłem powyżej.
  2. Do mediów nie trafiają pełne wyjaśnienia myśliwych, dlatego media sobie utarły że "zawsze to jest dzik". Po prostu jakoś tak się utarło.

Myśliwych jest za dużo

Nieprawda - https://demagog.org.pl/wypowiedzi/liczba-mysliwych-jak-polska-wypada-na-tle-unii-europejskiej/ - jesteśmy dopiero na 12 miejscu w Europie pod względem ilości myśliwych - czyli w połowie stawki. ALE jeśli zestawimy to z ilością mieszkańców - jesteśmy trzeci od końca. A pamiętać należy, że Polska jest jednym z najbardziej zalesionych krajów w Europie. W rezultacie - jesteśmy w Europie narodem stosunkowo "niemyśliwskim". Wręcz niedługo zacznie nam brakować myśliwych, co może być problemem w niedalekiej przyszłości.

Myśliwi nic nie robią

PZŁy bardzo ściśle współpracują z leśniczymi. Często wygląda to tak, że leśniczy odpowiada bardziej za drzewostan, a koło łowieckie za zwierzynę. Z resztą po to powstały koła - nie tylko do odławiania i kontroli, ale też chociażby do budowy ambon obserwacyjnych czy paśników.

Dodatkowo to myśliwi są w pierwszej kolejności odpowiedzialni nie tylko za odstrzał (za który się płaci) ale też za straty które zwierzyna powoduje rolnikom https://www.topagrar.pl/articles/aktualnosci/straty-w-uprawach-przez-dzikie-zwierzeta-rzad-zapowiada-poprawe-w-systemu-szacowania-2529718. Dopiero w drugiej kolejności jest pociągany do odpowiedzialności skarb państwa. https://biznesagro.pl/wspolpraca-rolnikow-i-mysliwych-w-ochronie-upraw/ oraz https://sadeczanin.info/rozmowy/barbackiego-57-to-mysliwi-placa-rolnikom-odszkodowania-i-to-oni-chronia-nas-przed-epidemiami

Wyobraźmy teraz sobie, że z myślistwa rezygnuje powiedzmy połowa ludzi. Jednym ze skutków małej ilości myśliwych mogą być na przykład dziki atakujące ludzi w miastach (jak miało to miejsce w Gdyni https://fakty.tvn24.pl/zobacz-fakty/dzik-zaatakowal-55-latke-w-gdyni-kobieta-walczy-o-zycie-w-szpitalu-st7639956 ) stałyby się codziennością. I kto się miałby tym zająć - straż miejska która nie ma ani odpowiedniej broni (nie można strzelać do zwierzyny ze wszystkiego co popadnie!) ani przeszkolenia? Leśnicy zakopani w papierach i liczeniem drzewostanów? Policja która już jest przeciążona? Obecnie nie ma żadnego zastępstwa dla myśliwych. A myślistwo niestety jest konieczne (ASF, kontrola populacji itp).

PZŁ nie reaguje na wypadki

Mimo tego, że statystycznie myśliwi w statystykach wypadków nie odbiegają od ogółu, stygmatyzowanie tej grupy i naciski doprowadzają do podnoszenia standardów - co obiektywnie jest oczywiście dobre. PZŁ jest w trakcie tworzenia dodatkowych wymagań co do regularnych szkoleń w zakresie bezpieczeństwa. https://www.pzlow.pl/komunikat-polskiego-zwiazku-lowieckiego/ Podejście to na pewno da lepsze rezultaty niż regularne badania okresowe, ponieważ większość wypadków z ostatnich lat jest związana nie z wymogiem badań, ale z niedochowaniem procedur bezpieczeństwa. Statystycznie więc będzie to miało o wiele bardziej pozytywny wpływ na bezpieczeństwo i standardy polowań.